Pamiętacie?
Oferta Medicovera to była jedna wielka laurka na temat fantastycznej opieki medycznej oferowanej przez tę firmę. Szybki dostęp do specjalistów i rehabilitacji to argument najbardziej przekonywujący. Pewnie wszyscy z nas widzieli oczami wyobraźni, że dzwonią do rejestracji, wybierają lekarza i umawiają wizytę na niezbyt odległy termin. Oczekiwaniem wielu była też możliwość kontynuacji leczenia u jednego lekarz. Wreszcie wytęskniona normalność.
W kwestii marzeń i oczekiwań to tyle, a teraz rzeczywistość.
Dzwonimy na infolinie, otrzymujemy informację o placówce w której możemy skorzystać z porady specjalisty- w moim przypadku ortopedy.
Umawiam termin wizyty, faktycznie całkiem przyzwoity. Idę do rzeczonego lekarza i tu się okazuje, że moje schorzenie wymaga kilku wizyt u tego specjalisty. W dalszym ciągu wydaje mi się że wszystko jest w porządku. Udaję się więc do recepcji celem umówienia kolejnej wizyty. No i w tym momencie moje marzenia o leczeniu u tego specjalisty sypią się jak domek z kart. Nie mogę się umówić na wizytę bo placówka nie wie czy podpisze kontrakt z ortopedą. Dzwonię więc na infolinie po informację gdzie mam skorzystać z mojego aktywnego i opłaconego pakietu medycznego? Odpowiedź brzmi:
– „w Centrum Zdrowia dr Mastej”.
No jak tam, skoro właśnie stoję w recepcji i pani mi tłumaczy że nie mogę?
Infolinia: -„Proszę Pani ja mam takie informacje w systemie”.
Taaa system jedno, a życie drugie. Czuje się jakbym stała przed ścianą z którą mam się dogadać. Gołym okiem widać, że walka jest nierówna. Dobrze, to może spróbuje napisać e-maila. Może pomoże mi Dział Obsługi Klienta?
Ja piszę, oni odpowiadają. „Trwają rozmowy i kontrakt jeszcze nie podpisany”, a potem że, „ już nie jest podpisany”. W skrócie, wymiana myśli trwał około miesiąca. Po tym czasie dzwonię ja celem umówienia się na wizytę, no bo w końcu umówić się muszę, a pakiet opłacony mam.
Tu moje zdziwienie sięga zenitu, żeby nie wspomnieć o moim wk…. zdenerwowaniu.
Pani na infolinii kieruje mnie gdzie? Do Centrum Zdrowia dr Mastej.
Aha i jeszcze jednego się dowiaduje „że Medicover nie gwarantuje dostępu do określonego lekarza z imienia i nazwiska oraz do konkretnej lokalizacji”.
To co gwarantuje? Brak kontynuacji leczenia u jednego lekarza specjalisty? Możliwość skorzystania z porady gdzieś w Polsce? Czyli na każdą wizytę mam iść za każdym razem gdzie indziej i do kogoś innego?
Czy tak to miało wyglądać…..? Takie pytanie nasuwa mi się po pół roku korzystania z opieki medycznej w ramach Medicover. Jeżeli odpowiedzieć na to pytani twierdząco, to opieka medyczna w tym wydaniu nie różni się w żaden sposób od NFZ. I w takim razie za co opłata? Z złudną nadzieję na poważne traktowanie pacjenta, na łatwy i szybki dostęp do specjalisty, na pomoc w razie choroby…..?
O, jest jedna rzecz, którą Medicover gwarantuje. Odbierze bez sprzeciwu nasze wpłaty abonamentowe.
Wszystkim czytelnikom życzę zdrowia.
Kiedy dostniemy maski w zwiazku ze swirusem-koronwisuresem?
A il;e my za to płacimy?
Pięknie, k…a, pieknie!